Wejście do baśni

Z Emma Popik : Oficjalna strona gdanskiej autorki ksiazek SF
Skocz do: nawigacja, szukaj

Wejście do baśni (książka)

Wydanie 1 - 2004
Tłumaczenie Japońskie 2007
Wydanie 2 - 2016

Tomek wpadł do Zaczarowanej Krainy, gdyż nie chciało mu się robić porządku w swoich zabawkach. Zła Kucharka zrobiła porządek za niego: wszystkie zabawki wyrzuciła. Chłopiec wędrował po całej Krainie, spotykając dziwne osoby: Piaskopanie, Zmarmurzałe Boginie, Brubasa i zwierzątka. Na koniec udało mu się wszystkich uratować i każdy dostał budyniu i mógł się bawić.

Książka ucieszy dzieci niezwykłymi przygodami, a dla rodziców stanie się księgą pomagającą im w wychowaniu. Każdy rozdział, będący jedną całą przygodą, podpowiada, jak rozwiązać dany problem dziecka. Baśń przemawia poprzez symbole, bo tylko tak dzieci mogą zrozumieć każdy problem. Naprawdę, nie należy apelować do ich rozumu, ale przeczytać bajkę - to mądre dzieła.


Zajęcia terapeutyczne oparte o Wejście do Baśni

Terapia1.jpg

Marta Franaszczuk - Truszkowska, będąc nauczycielką - bibliotekarzem w jednej ze szkół

podstawowych w Gdańsku, prowadziła z grupą uczniów zajęcia terapeutyczne.

"Wejście do baśni" stało się dla niej inspiracją do kilku z nich.


Zaproszona przez nią, obserwowałam, jak przebiegają zajęcia. Dzieci bardzo chętnie w nich

uczestniczyły i były ze sobą zaprzyjaźnione. Pani Marta obecnie pracuje nad

doktoratem. Swoje doświadczenia, zdobyte w tych zajęciach, zgromadziła w książce "Biblioterapia dla

klas IV - VI szkoły podstawowej", wydanej w roku 2006 przez Wydawnictwo Harmonia.


Dwa scenariusze, zamieszczone w tej publikacji, oparła na fragmentach "Wejścia do baśni".

Końcową scenę z Królem i Królową użyła do pracy nad brakiem tolerancji i agresją.

Jej celem terapeutyczno - wychowawczym było wskazanie braku tolerancji jako

czynnika warunkującego zachowania agresywne.

Drugi scenariusz jest oparty na scenie ze Złą Kucharką. Uważam, że jest to scena

szczególnie trafnie dobrana do założonego celu terapeutyczno - wychowawczego, a

jest nim uświadomienie odczuwania złości i sposobów jej wyrażania. Zła Kucharka

rzeczywiście wciąż się złości i szasta się po kuchni, sprzątając.


Temat ujęła w sposób następujący:

"Złe kucharki" są również wśród nas.

Na pewno każdy z nas zetknął się z taką destrukcyjną osobą, ukazaną tu jako Zła

Kucharka, i być może nie wie, jak się uwolnić od niej i jak ją skłonić, aby

przestała wreszcie porządkować jego własne życie, niszcząc je - w ten sposób.

Moja książka może również pomóc dorosłym, uświadamiając im przynajmniej

istnienie problemu.

Plik:Biblioterapia na podstawie ksiazki wejscie do basni.pdf

Recenzja Marzenki lat 10

Marzenka lat 10.jpg

Recenzję napisała dziesięcioletnia dziewczynka, która sobie zadała trud przeczytania całej, dość grubej książki. Wyraziła swoje uczucia, ukazała gust literacki i podała opinie. Ogromnie sobie cenię wypowiedź tej dziewczynki. Rzadko kto ma szczęście otrzymać tak solidnie napisaną recenzję od wdzięcznego Czytelnika.

To jest recenzja książki pt. "Wejście do baśni". Twierdząc ogólnie, cała książka była ciekawa, ale wchodząc w szczegóły, niektóre rozdziały były ciekawsze od innych.

Idąc po kolei, pierwszy rozdział bardzo mi się podobał, a najczęściej pierwsze rozdziały są nie ciekawe. Drugi rozdział podobał mi się jeszcze bardziej. Następny podobał mi się trochę mniej, bo miał za dużo dialogów. Co mnie trochę zniechęciło, ale czytałam dalej. Za to następny rozdział podniósł mnie na duchu, ponieważ było w nim trochę emocji, że chce się czytać dalej. Bardzo lubię fantastyczne książki przez które, można się pośmiać, ale książki dramatyczne też mnie zachwycają nawet można powiedzieć, że trochę bardziej, bo zawsze chce się wiedzieć co będzie dalej i bez zastanowienia czytasz od razu następny rozdział!!

Rozdział "Dziwne spotkania" miał za dużo pytań, ale i tak mi się podobał. Kolejny rozdział był trochę mniej ciekawy, bo był zbyt fantastyczny, ale nie był najgorszy.

Rozdział "Wiatr na wieży" był bardzo fascynujący, Pani Emma Popik miała bardzo dobry pomysł z nierealnym wiatrem, który siedział na wieży.

Rozdział siódmy był bardzo zachęcający po tytule "Kto pyta ten błądzi". W środku tego rozdziału były ekscytujące pytania na które, nie łatwo było odpowiedzieć. Sama bym czegoś takiego nie wymyśliła. Bardzo mi się podobały powtarzające się wyrazy przez, które mogłam się pośmiać!!!

Rozdział ósmy też mi się podobał, to właśnie chyba ten czytałam najszybciej, bo było w nim bardzo fajne zwierzątko. Jaszczurka to przydatne małe zwierzątko do pisania książek. Była ona trochę zarozumiała. To jest fragment tekstu:

- Dlaczego jest twoja ( pustynia) - Bo należy do mnie


Te fragmenty są rozbawiające, a śmieszną książkę czyta się z zainteresowaniem. Przynajmniej ja tak uważam.

O "Numeratorkach w niebieskie paseczki" też czytało się dość płynnie. Chociaż ten rozdział nie należał do najciekawszych, bo był za bardzo nierealny, ale nie zniechęcałam się tak od razu, bo nie wszystkie muszą mi się podobać. W końcu każdy ma swój gust.

Rozdział dziesiąty był wspaniały!!! Bardzo mi się podobał. Było w nim tyle pięknego współczucia, że można się rozpłakać ze wzruszenia. Biedny szczurek nie mógł się wydostać z ogromnego dla niego włazu, a jeszcze gdyby to nie było mało, dostał w głowę krzesłem, bo zła kucharka robiła porządki.

Kolejny rozdział był pełen ciemności, co mi się podobało, jak to wszystko było pięknie opisane!!

Następny rozdział pominę, bo nie za bardzo jest tu o czym pisać. Był po prostu fajny i już.

Rozdział "Zmarmurzałe boginie" podobał mi się dlatego, ponieważ surowe boginie były takie przebiegłe i tak się kłóciły, że Tomek mógł pójść dalej. To jak przysłowie "Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta".

Rozdział XIV był już trochę mniej ciekawy, właściwie to czytałam go bez zrozumienia, bo nie był ciekawy. Z tego co zrozumiałam, to było o jakimś ośle o ile się nie mylę. O "Majeranku poetyckim" było ciekawie, można się nauczyć przy tym wiele rymowanek!!

Był bardzo fajny, zwariowany Kozioł i Tłusty Brubas, ponieważ był on i brudasem i grubasem, więc jest Brubas. Bardzo sprytnie wymyślone.

Reszta rozdziałów miała podobne opinie. Wszystkie ogólnie były ciekawe i trochę mniej. Bardzo podobała mi się ta książka w szczególności rozdział pt. "Wielka podróż".

Marzena Szkodo, lat 10

Rysunek dzieci wejscie do basni.jpg

List od Kamili Cutri

Droga Pani Emmo!

Nazywam się Kamila Cutri.

Jestem ze Szkoły Podstawowej nr 35. Po wakacjach będę chodziła do klasy IV a. Bardzo podoba mi się Pani książka "Wejście do baśni". Czytało się ją bardzo miło. Ta książka wzbudziła we mnie mnóstwo energii. Najbardziej podobał mi się główny bohater, Tomek. Fajne też było, jak Tomek wpadał do baśni. Podobał mi się również Szmaciany Król.

Przesyłam swoje zdjęcie.

Kamila Cutri.jpg

Zdjęcia z pierwszego wydania

Chłopiec przy drzwiach

2.jpg 3.jpg 4.jpg

Spotkanie z dziećmi w szkole - czytanie tekstu Wejścia do baśni

Spotkanie autorskie w szkole Spotkanie z dziećmi Spotkanie z dziećmi Spotkanie z dziećmi