Co większe muchy

Z Emma Popik : Oficjalna strona gdanskiej autorki ksiazek SF
Skocz do: nawigacja, szukaj
Co wieksze muchy.gif
Rysunek mistrz co wieksze muchy.jpg

Co większe muchy - jest to antologia opowiadań polskich pisarzy sf, którą stworzył Maciej Parowski. Ukazała się w dziwnym i bardzo trudnym okresie naszej historii literatury i była wtedy symbolicznym i ogromnie ważnym wydarzeniem, nie tylko literackim: naprawdę o wielowymiarowym znaczeniu.

Z pewnością niewielu czytelników pamięta ówczesną sytuację wydawniczą, a naprawdę warto ją sobie przypomnieć. Po roku 1989 wiele państwowych wydawnictw przestało istnieć: upadały, gdyż po prostu przestały płynąć pieniądze z państwowej kasy. Osobiście straciłam na tym bardzo dużo, gdyż miałam podpisane umowy wydawnicze na trzy książki: wydawnictwa przestały istnieć,moje maszynopisy przepadły, nikt się nawet nie zainteresował tym, by mi je zwrócić. Nigdy ich nie otrzymałam i nie pamiętam już, jakie to były opowiadania. Gdzie są, może je ktoś kiedyś odnajdzie w jakimś kartonie w starej piwnicy?

W tamtych latach czytelnicy bardzo pragnęli zapoznawać się z popularną literaturą wydawaną na Zachodzie. Nazywano ją ladlamami, od nazwiska pisarza Ludluma, będącego synonimem poczytnej literatury sensacyjnej, fantastycznej i horrorów, wtedy prawie zupełnie nieznanych. Tak jak wiele lat przedtem do księgarń ustawiały się kolejki po tego typu książki. Nasza świadomość nadrabiała w ten sposób braki, które odczuwaliśmy jako krzywdę i odsunięcie od żywego strumienia literatury Zachodu.

Pisarze polscy utracili powab dla wydawców, przestano wydawać ich książki, a przynajmniej znacząco zahamowano ich liczbę. I honoraria były zaledwie ułamkiem poprzednich, kiedy byli wydawani w wielu tysiącach egzemplarzy. Bardzo wielu pisarzy, nawet znanych, a szczególnie poetów, znanych mi osobiście, znalazło się w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej. Nie mieli po prostu z czego żyć, nie było pieniędzy na opłacenie bieżących rachunków. Pamiętam, że koledzy starali się ich ratować z głębin rozpaczy i zwyczajnej biedy. Inni drukowali książki, przyjmując pseudonimy, pozwalające czytelnikom się domyślać, że są co najmniej obywatelami USA.

Zebranie więc w książkę dorobku polskich pisarzy było wielkim gestem ze strony Maćka Parowskiego. Udowadniał, że polska literatura wciąż istnieje. Tak to wtedy zrozumiałam, podziwiając jego odwagę, rozumienie sytuacji i zastanawiając się, skąd mu się udało zdobyć fundusze. Podziwiam to jego dokonanie i szanuję idealistyczne i piękne motywy. Książkę wydała Oficynaę Wydawniczaą Reporter w 1992 r. Tom liczy aż 552strony. Według Maćka Parowskiego jest to zbiór 25 opowiadań najlepszych opowiadań, jakie ukazały się na łamach miesięcznika Fantastyka i Nowa Fantastyka. Zamieszczono w nim moje opowiadanie pt. Mistrz, które zostało wydrukowane pierwotnie w książce pt. Tylko Ziemia, a także zamieszczone Fantastyce. Decyzję o zamieszczeniu opowiadania, podjął Maciej Parowski, który tak pisze we wstępie "(...)Wybrałem opowiadania w moim pojęciu najlepsze, bądź najbardziej charakterystyczne na zasadzie jeden autor - jeden tekst (...), przyjmując dodatkowo, że nie powtórzę w tej książce opowiadań z przygotowanych wcześniej przeze mnie antologii. "

Przebywałam wtedy w Londynie i kiedy przybyłam na krótko do domu, przysłano mi tę książkę, co było wielką niespodzianką. Potraktowałam ją z ogromnym wzruszeniem i trzymając w reku, pomyślałam, że nie wszystko stracone, a polska literatura się odrodzi i pokaże swoją siłę.